Nie, nie będziemy tutaj recenzować konkretnego profilu na Instagramie, ale porozmawiamy ogólnie o zachowaniu tych bardziej znanych profili, przy których widnieją duże liczby Obserwujących i małe liczby Obserwowanych. Podyskutujemy o „gwiazdach” social mediów, ich podejściu do przeciętnego użytkownika, do innych profili z tej samej branży (kolarstwo) i o zawiązywaniu się tzw. kół wzajemnej adoracji. Let’s go!
Trend na bycie gwiazdą
Wielu właścicieli tych większych profili na Instagramie – według Cyklopary – po prostu gwiazdorzy. Co konkretnie mamy na myśli? Najczęściej bywa tak i wiemy to z własnego doświadczenia po stycznością z tymi profilami, że osoby które dopiero zaczynają z tym medium społecznościowym bądź nie skupiają się bardzo nad jego rozwojem, są pomijane i traktowane przedmiotowo. Czyli brak odpowiedzi pod komentarzami, odpisywanie na szybko kilkoma emotkami czy dodanie serduszka mimo tego, że odpowiedzi na komentarze pod tymi innych „gwiazd” pod wpisem są bardzo wyczerpujące.
Jest to zjawisko bardzo często widoczne w świecie kolarskich profili na Instagramie. O innych nie możemy się wypowiedzieć, bo nas interesuje tylko ta branża. Osoby zarządzające tymi profilami skupiaj się na nawiązaniu kontaktów jedynie z tymi dużymi w celach współpracy i innego rodzaju zysków. Bo innego wytłumaczenia nie widzimy. Komentarze są rozbudowane, na konkretny temat, podtrzymujące rozmowę, a „gwiazdy” nie chcą tracić dla nas swojego cennego czasu. Żałosne. Też to zauważyliście?
Cyferki, więcej cyferek!
Duża część ludzi nie wie w jaki sposób „gwiazdy” Instagramu mają tak niebotyczne (albo tylko duże) liczby Obserwujących i nieproporcjonalnie małe liczby Obserwowanych. Jeżeli nie wiecie jak to działa, to czytajcie.
Przypominamy, że nie mówimy tutaj o wszystkich profilach tylko o tych, które postępują w tej sposób. Wiele dużych profili sami możemy polecić.
Cyklopara.pl
Zastanawialiście się, dlaczego dany profil raz zaczął Was obserwować, a za kilka dni to samo i tak przez pewien czas? Też się z tym spotkaliśmy i to nawet w obrębie osób, które znamy osobiście i nadal obserwujemy ich profile na Instagramie. O co chodzi? To opłacane boty, których jest masa w dzisiejszej dobie Internetu. Boty takie same „lajkują” Wasze wpisy, zamieszczają przygotowane wcześniej w szablonie komentarze i obserwują Wasze profile. No ale dlaczego pojawiało Wam się powiadomienie o ponownym zaobserwowaniu Waszego profilu? Boty te – domyślnie – po około tygodniu przestają obserwować zaobserwowane wcześniej profile, tylko użytkownik tego profilu wybiera, które mają być nadal obserwowane. Po co to robią? Znów, by być „gwiazdami”, czyli bardzo dużo Obserwujących, a malutko Obserwowanych. Łapiecie? Mamy nadzieję, że tak. Wtedy dana firma nawiązuje współpracę bo widzi jak bardzo taka osoba jest publiczna i popularna w swojej branży.
Kiedy już profil ma takie ładne liczby, subskrypcja botów jest anulowana (dodam, że to nie jest takie tanie) i jak gdyby nigdy nic profile te zachowują się normalnie. Dobra zagrywka i robienie nas i Was w chu*a, co?
Skąd tyle wiemy? Z wielu źródeł Kochani. Sami otrzymujemy non stop oferty skorzystania z takich systemów i botów, sami na własnej skórze mieliśmy i mamy nadal styczność z takimi zachowaniami. System Instagramu tego nie zwalczy, zawsze znajdzie się sposób na obejście systemu. Tym bardziej takiego w posiadaniu Facebooka.
Kółka wzajemnej adoracji
Czyli słynne łańcuszki promujące dany produkt i sztuczne wsparcie w komentarzach, a nawet w banowaniu i ograniczaniu dostępu czy zasięgów innym profilom.
Z doświadczenia i statystyk na naszym blogu wiemy, że lubicie te krótsze wpisy z większą liczbą obrazków. My również. Pisalibyśmy bardzo dużo pod tym nagłówkiem i przytaczali wiele przykładów, ale postaramy się opisać to jak najkrócej. To już ostatni bazowy nagłówek, niebawem koniec.
Gwiazdy tworzące sekty
Kółka wzajemnej adoracji, czy jak kto woli – kółka wzajemnego poklepywania się po plecach – to co raz częstsze zjawisko w social mediach, jednocześnie najłatwiej je zauważyć. Wytłumaczmy to Wam na jednym bardzo znanym przykładzie. Tak, chodzi o promowanie ciśnieniomierzy. Ta akcja to swoją drogą totalny niewypał i ujawnienie, że osoby biorące w tym udział mają nas za tzw. ciemnogród. Jesteśmy im potrzebni jedynie do celów zarobkowych.
Jak to się odbywało? Jedna osoba – której już nie obserwujemy bo była… nieważne – udostępniła wpis, że podczas jazdy na rowerze mierzy sobie ciśnienie. Że to jest bardzo ważne i istotne dla naszego zdrowia itd. Oczywiście konkretna marka i konkretny produkt. Kilka godzin później relacja u innej osoby z kółka wzajemnej adoracji. Coś w stylu:
„Tak, masz rację. Dzięki Tobie też go zakupiłam(em) I dokonuję pomiarów na trasie”.
Gwiazda social mediów
Myśleliśmy, że padniemy ze śmiechu. Oczywiście znowu piękne zdjęcie na trasie z rowerem, a na pierwszym planie ciśnieniomierz. Na drugi dzień kolejny, tym razem wpis na ścianie na Insta. Treść wpisu prawie że identyczna, trochę zmieniona, ale przekaz ten sam. Znów wskazanie osób (profili), dzięki którym zaczęli dbać o swoje zdrowie. Serio? To Wam chyba wystarczy. Nie byłoby w tym nic aż takiego złego, gdyby niezgranie się tych osób w czasie i brak jakiegokolwiek kolejnego wpisu o tym produkcie. To były wpisy i relacje jednorazowe.
Te wpisy chyba nadal są na wybranych profilach, jak chcecie to udostępnimy do nich linki w formie aktualizacji tego artykułu.
Bądźcie wiarygodni
Wiemy, że trudno wyróżnić się w tłumie. Jednakże chcąc zwrócić na siebie uwagę w jakimkolwiek tego typu portalu społecznościowym, róbcie to z głową. Nie ośmieszajcie i nie okłamujcie samych siebie. Osoby, które brały udział w tego typu akcji i zachowują się w opisywany w tym artykule sposób, już dawno straciły swoją wiarygodność i nie bez powodu są dla nas osobami fałszywymi. Więcej napiszemy w recenzjach profili na Instagramie, ale na razie musimy jeszcze dopracować plan działania.
Dziękujemy tym, którzy wytrwali do końca. Ciekawi jesteśmy Waszego zdania i czy również spotkaliście się z „gwiazdami” social mediów.
Pozdrowelove! ❤️