Test lampki Bontrager ION 700

Autor 10:37 Recenzje 8 komentarzy

Bontrager ION 700 R – długodystansowy test lampki

Co sądzę o lampce, z której korzystam od ponad 3 lat. Nie wymieniam wszystkich jej funkcji, lecz piszę wyłącznie o tym, co jest istotne. Zapraszam do długodystansowej mini recenzji tej lampki.

Od dłuższego czasu zbierałem się do napisana swego rodzaju recenzji mojej lampki rowerowej Bontrager ION 700 R, z której korzystam od ponad 3 lat. Większość recenzji tego typu zawiera – według mnie – mnóstwo zbędnych informacji, w ogóle nie przydatnych z punktu widzenia jej użytkownika. Większość informacji można przecież doczytać na stronie producenta, nie widzę sensu ich powielania.

Tak jak to było w przypadku porównania dwóch liczników od Lezyne, tak teraz w skrócie opowiem Wam co sądzę o tej lampce. Zapraszam Was do zapoznania się z moją opinią.

Moc świecenia i czas działania

Jak sama nazwa wskazuje, lampka rowerowa Bontrager ION 700 R świeci strumieniem światła w najmocniejszym trybie o mocy aż 700 lumenów. Wszystko fajnie, ale czy jest to wyznacznikiem dobrej mocnej lampki? Według mnie nie. To tak samo jak w subwoofer’ach samochodowych. Niektórzy nabierają się na ich tzw. moc muzyczną głośnika o niebotycznie wysokich liczbach ?. Niektóre przednie lampki rowerowe świecą „mocniej”, ale niejednokrotnie widoczność podczas jazdy nocą praktycznie nie ulega zmianie.

Kiedy jeździmy rowerami w spokojnym tempie, to nocą w zupełności wystarcza mi najsłabszy tryb tej lampki o mocy 200 lumenów. Bardzo dobrze oświetla drogę i pobocze. Natomiast podczas tzw. solo ride, kiedy to lubię nieco mocniej – mówiąc kolokwialnie – pocisnąć, to już ten tryb nie jest wystarczający. Wtedy zmieniam na tryb stały o mocy 450 lumenów.

Jeśli chodzi o czas świecenia, to muszę przyznać, że producent w przypadku lampki Bontrager ION 700 R nic nie ściemnia na opakowaniu i swojej stronie internetowej. Różnice pojawiają się tylko podczas jazdy w zimie. Wtedy lampka w średnim trybie świeciła mi przez około 2 godziny ?‍♂️, co jest dużym spadkiem w stosunku do jej działania w wyższych temperaturach.

Na pewno nie zabrałbym tej lampki na jakąś dłuższą trasę, gdzie nie wykluczamy jazdy rowerem pod osłoną nocy. Wtedy najlepiej sprawdzi się jakaś lampka na zwykłe wymienne akumulatorki lub z pojemną zewnętrzną baterią.

System mocowania do kierownicy

Nie polubiłem się z fabrycznym mocowaniem do Bontrager ION 700 R ?. Nie wiem czy tylko mój egzemplarz był tak źle wykonany czy każdy ma taki mankament. Mocowanie, które dostajecie z lampką, bardzo słabo stabilizuje lampkę na kierownicy. Niby jest gumowane i wykonane z dość dobrego materiału, ale spasowanie jego elementów pozostawia wiele do życzenia. Część plastikowa, w którą wsuwa się lampka i w ostatnim etapie zatrzaskuje się, jest przykręcona do gumowego elementu zwykłą tandetną śrubką. Podczas jazdy śruba ta często się delikatnie luzowała, powodując telepanie się lampki w lewo i prawo. Nawet, kiedy zdecydowałem się na modyfikację mocowania i skorzystanie z kleju, to nie za wiele to pomogło. Okazało się, że wsuwany element w lampce jest minimalnie szerszy od elementu w dołączonym mocowaniu i to właśnie to sprawia, że lampka telepie się podczas jazdy. Słabo ?

Jak rozwiązałem ten problem? Kupiłem inne uniwersalne mocowanie do przednich lampek od Bontragera. Nie lubię, kiedy coś mi stuka i strzela w rowerze. Jestem pedantem pod tym względem. Po zakupie nowego mocowania wszystko działa jak należy. Poniżej znajdziecie namiary ??

Mocowanie Bontrager Quick Connect – link

Jakość wykonania i eksploatacja

Jak widzicie na zdjęciach, lampka już swoje przeszła. Niejednokrotnie upadła mi na asfalt na postoju, kiedy to odpinałem ją by nikomu się nie spodobała zostawiając rower przed sklepem ?. Tylko raz zdarzyło się to podczas jazdy.

Od dnia zakupu czułem, że coś delikatnie lata w środku obudowy lampki. Myślałem, że to akumulatorek. Moje podejrzenia sprawdziły się. Po około roku lampka z dnia na dzień przestała działać. Nie chciałem inwestować kolejnych oszczędności na nowe oświetlenie, tym bardziej, że nie preferuję jazdy rowerem nocą. Rozebrałem ją. Nic nie jest klejone, więc rozbierało się ją z przyjemnością. Po chwili okazało się, że jeden z kabelków od akumulatorka oderwał się od płytki. Przy pomocy podstawowej lutownicy udało się rozwiązać problem i Bontrager ION 700 R działa po dziś dzień.

Przez te 3 lata port ładowania USB jest w świetnym stanie. Nie jest wyrobiony. To samo tyczy się przycisku włączania lampki i zmiany trybów świecenia. Całość jest szczelnie zamknięta. Kilka razy zdarzyło mi się jechać w deszczu, więc nie macie się czego obawiać.

Miłym i mającym – według mnie – znaczący wpływ na wzrost naszego bezpieczeństwa na drodze, są otwory po obydwu stronach emitujące światło czerwone, dzięki czemu jesteśmy lepiej widoczni. Kiedy? No gdy np. jedziemy ścieżką rowerową i zbliżamy się do przejazdu dla rowerzystów, a z jednej ze stron nadjeżdża samochód.

Podsumowanie

A nie mówiłem, że nie będzie lania wody? Jak powiedziałem, tak zrobiłem! Na koniec muszę Was niestety zmartwić. Lampka rowerowa Bontrager ION 700 R jest już trudnodostępna. Dlaczego? Producent poszedł za ciosem i zastąpił ją przez nowy model Bontrager ION Elite R. Nie wiem jak z jej wydajnością, ale zauważyłem że producent dodał do niej nowy porządny system mocowania. Co do wykorzystanych materiałów to trudno mi się wypowiedzieć. Wygląda na taką bardziej „plastikową”, ale raczej jest to krok w dobrym kierunku.

Być może w niedalekiej przyszłości uda nam się „załatwić” te lampki do testów. Wtedy będziemy w stanie merytorycznie się o niej wypowiedzieć. Zarówno ja, jak i Monika. Na chwilę obecną mogę Wam polecić Bontrager ION 700 R, o ile uda Wam się ją jeszcze dorwać ?

Pozdrawiam!
Piotrek

(Visited 823 times, 1 visits today)
Close