Autor 16:27 Imprezy 2 komentarze

TREK Demo Day 2020 w Częstochowie

Przejażdżka Cyklopary na wspaniałych maszynach, m.in. Trek Madone SLR 6 na osprzęcie Shimano Ultegra oraz Domane SLR 7 eTap. Było cudnie!

Korzystaliście kiedyś z opcji przetestowania rowerów danej marki, takich jak TREK Demo Day? Często większe sklepy rowerowe oferują takie możliwości. Jeżeli nie to zachęcamy by z takich opcji korzystać. Jakie są z tego korzyści? Dowiecie się z tekstu poniżej.

Pewnego dnia przy luźnej rozmowie Piotr wspomniał coś o testach rowerów TREKa w Częstochowie. Myślę sobie, Częstochowa? Przecież to jakieś niecałe 150 km od Brzegu. Zapytałam go więc „Kiedy?”, odpowiedział „Jutro, jedziemy?” Znacie moją odpowiedź, prawda?

Głównym organizatorem był sklep rowerowy Fabrykarowerów.com, o którym opowiemy co nieco troszkę później. Kiedy to dotarliśmy na plac Biegańskiego, od razu udzieliła nam się panująca tam rowerowa atmosfera. Z daleka dostrzegliśmy stoisko testowe, do którego by dotrzeć trzeba było uważać na przygotowujących się do startu w Częstochowa TREK Race kolarzy. Muzyka, odgłosy cykających piast oraz dość znany nam głos konferansjera Ireneusza Bieleninika, który informował o kluczowych etapach z przebiegu całej imprezy. Bardzo nam się to spodobało, więc chwila moment i znaleźliśmy się przy rowerach testowych…

Szosówki premium

Zarówno mnie, jak i Piotra interesowały przede wszystkim karbonowe rowery szosowe oraz gravele. Trafiliśmy idealnie, gdyż takich właśnie było najwięcej na TREK Demo Day 2020. Oczywiście było kilka maszyn MTB z wysokiej półki oraz modne ostatnimi czasy rowery e-bike, ale tylko sobie je pooglądaliśmy. Zapytacie nas dlaczego? Nie znaliśmy Częstochowy na tyle, by w przeciągu 1,5h, która była oficjalnie przeznaczona na testowanie maszyn TREKa, znaleźć jakikolwiek leśne tereny. No bo przecież jaki jest sens jechać taką maszyną jak np. Top Fuel czy Slash z pełnym zawieszeniem po ulicy czy ścieżce rowerowej. Według mnie – żadnego.

Dobra, starczy moich wywodów. Przejdźmy do rzeczy. Co testowaliśmy? Szczerze, to niewiele, ale nie chcieliśmy niczego więcej. Piotr wybrał sobie TREK Madone SLR 6 Disc z rocznika 2019 – niestety nowych jeszcze nie było – w rozmiarze 56, ja natomiast pięknego czerwonego TREK Domane SLR 7 eTap już na rok 2020. Przyznam się Wam, że nie miałam zielonego pojęcia jaki rozmiar wybrać. Ostatecznie, z pomocą pracowników sklepu Fabrykarowerów, wybrałam rozmiar 50. Wstępnie i zgodnie z podpisaną umową (wystarczyło podać dane z dowodu osobistego i numer telefonu), otrzymaliśmy 90 minut czasu na zwrot rowerów do punktu. Tak więc nie pozostało nam nic innego, jak wsiąść na rowery i poczuć to coś.

Pierwsze wrażenia

Komfort to jest to, czym wyróżniał się model Domane. Oponki szosowe 32C, przedni i tylny system amortyzujący IsoSpeed. Przez większość czasu ja jechałam na tym rowerze, więc opiszę wyłącznie moje wrażenia. Drobne ubytki w asfalcie czy jazda po „tandetnej” ścieżce rowerowej z lekko wystającymi studzienkami (bardzo mądre swoją drogą) nie robiły na tym rowerze żadnego wrażenia. Czułam lekkie wstrząsy, ale porównując je do mojej szosówki – niebo a ziemia. Jechałam też kiedyś na karbonowej szosówce Piotra, też bez porównania. Piotr ma takie samo zdanie, więc coś w tym jest.

Sztywność to cecha, która kojarzy mi się z drogimi ramami rowerowymi. Do tej pory myślałam, że to typowa „papka marketingowa”. Jak się okazało, nawet ja poczułam różnicę. Trzy obroty korbą, a na liczniku już 30 km/h. Miałam także – z początku – dość dziwne wrażenie, jakby cały rower przechylał się na lewą bądź prawą stronę zgodnie z naciskaniem na pedały.

Monia, też to czujesz?

Piotrek

Nie, nie stałam jak się to robi podczas sprintów. Najnormalniej w świecie siedziałam na siodełku. Kiedy cisnęłam mocno w prawy pedał (nadal Wam przypominam, że robiłam to siedząc na siodełku), to rower przechylał się ze mną całym sobą w prawo. Mocniejszy efekt, zarówno ja, jak i Piotrek, czuliśmy w przypadku modelu Madone. Dlaczego? Nie wiem, no i w sumie nie muszę wiedzieć. Dla mnie liczą się odczucia, a nie to co jest napisane na stronie producenta czy opisie danej technologii.

Nie znam się na geometrii rowerów, ale mimo tego, że model Madone jest rowerem stricte do ścigania się, to Piotrek stwierdził że jechało mu się bardzo wygodnie. Może i nawet wygodniej – o dziwo – niż na Domane. A dziwne, bo Domane jest właśnie zaprojektowany z myślą o długich dystansach i komforcie (endurance).

Ultegra vs Force eTap

Porównanie napędów zostawiam Piotrowi, bo wsiadając na Domane nie wiedziałam nawet jak zmienić przerzutkę haha.

Shimano Ultegra kompletnie niczym pozytywnym mnie nie zaskoczyła. Kultura pracy, działanie klamkomanetek i ogólny feeling niczym się nie wyróżniał w porównaniu chociażby do mojej Tiagry w gravelu czy nawet 105 w szosówce (której już w momence publikacji tego wpisu nie mam). Nie dopłaciłbym do roweru z tym napędem, gdyby podobał mi się tańszy model z napędem Tiagra czy 105. Serio.

Natomiast SRAM Force – to jest to! Nie tylko w wersji bezprzewodowej eTap, która działała na pokładzie Domane SLR. Kultura pracy (wbrew pozorom nie piszę tutaj o szybkości czy prezycji zmiany przełożeń) bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. W takich momentach zawsze wspominam napęd SRAM Apex 1 w moim pierwszym gravelu Rondo Ruut AL. Dosyć trudno mi to opisać, trzeba to poczuć. Każdy ma własne preferencje, lecz dla mnie Shimano to po prostu dobry napęd. Gdyby moja sytuacja finansowa wyglądała inaczej, to wybór byłby oczywisty – SRAM!

Tyle kochani z mojej strony, oddaję więc głos do studia – czyli do Moniki.

Za kulisami

Jakie są moje ogólne wrażenia z całej imprezy TREK Demo Day 2020 w Częstochowie? Było warto! Poznaliśmy wspaniałych ludzi z Fabrykarowerów – widać ze lubią to co robią i co najważniejsze znają się na rzeczy. Miłym akcentem z ich strony było to, że umożliwili nam jazdę dłużej niż głosił regulamin. Wykorzystaliśmy te chwile na dodatkową eksplorację częstochowskich asfaltów. Przy okazji odwiedziliśmy ich stacjonarny sklep, przy którym mogliśmy chwilę odetchnąć na ogólnodostępnych dla klientów leżaczkach.

Po oddaniu rowerów przeszliśmy się przez plac, na którym oprócz strefy testów można było znaleźć stoiska takie jak: Rudy Project Polska, De Uan, Namedsport, Raso, CamelBak i wiele innych. Naszą uwagę przyciągnęło przede wszystkim stoisko Rudy Project z kolarskimi okularami oraz De Uan, gdzie już z kilometra było widać przecudne wzory kolarskich stylowych skarpetek. Jak dotąd nigdy nie było dane nam spojrzeć przez markowe szkła i zobaczyć świat z innej perspektywy niż z okularów ze średniej półki cenowej. Różnice były kolosalne, zarówno w ich lekkości, jak i szkłach. Kilka rodzajów soczewek, a ich kolor nie był związany tylko i wyłącznie z ich zabarwieniem. Też trudno to opisać, trzeba je założyć, a najlepiej to jeszcze pojeździć w nich na rowerze. Niestety wszystkie te okulary były poza naszym zasięgiem cenowym, ale powiedzmy, że już wiemy za co płaci się – jak dla nas – tak absurdalnie wysokie kwoty.

Co do samych skarpetek z wełny merynosów De Uan – kupiłam z Piotrem po jednej parze. On oczywiście zielono/żółte fluo, a ja czerwone. Mamy ten sam model i jeździmy w nich od pewnego czasu. Jeżeli będziecie nimi zainteresowani, to z chęcią napiszemy dla Was ich recenzję. Troszkę musimy jeszcze poczekać, bo to typowe letnie modele.

Podsumowanie

Podsumowując? Warto było wziąć udział w tej imprezie. Do tej pory nie mieliśmy możliwości przetestowania tak wysokich modeli szosowych i nie wiedzieliśmy czym ludzie się tak zachwycają. Polecamy spróbować każdemu i dopiero wtedy albo hejtować albo polecać.

Jeszcze raz chcielibyśmy posłodzić sklepowi rowerowemu Fabrykarowerów.com za bardzo dobrą organizację całej imprezy i miłe przyjęcie nas pod swoim trekowym namiotem. Nie, nie mamy żadnych profitów z tego wpisu. My to robimy tak, jak Mariusz Max Kolonko – mówimy jak jest.

Jeżeli macie jakieś dodatkowe pytania związane z tą imprezą to zachęcamy do skomentowania wpisu. Postaramy się odpowiedzieć na wszystkie z nich.

Do zobaczenia na kolejnych testach! Pozdrowelove!

(Visited 444 times, 1 visits today)
Close