To będzie krótki artykuł, ale wydaje mi się że będzie bardzo pomocny dla kogoś, kto – tak jak ja – kocha matowe wykończenia ramy w rowerach. Począwszy od Rondo Ruut, przez Emondę, Checkpointa, a kończąc na TCR Advanced, wszystkie ramy tych maszyn były matowe. Po prostu bardziej mi się podobają. Ciężko to opisać, ale według mnie matowe wykończenie nadaje rowerowi ekskluzywności.
Ciężko utrzymać w czystości
Na polskiej scenie rowerowego YouTube’a niejednokrotnie słyszymy, że kupując rower z matowym wykończeniem trudno jest zadbać o jego czystość i estetyczność. Będzie widać na nim kurz, plamy po jeździe w deszczu, a błoto będzie się doń lepiło i trudno będzie je później usunąć.
Zgadza się! Jeżeli kompletnie nic nie będziemy robić i zaczniemy korzystać z roweru w takim stanie, w jakim odebraliśmy go ze sklepu rowerowego, to najprawdopodobniej pojawią się takie problemy. Jest na to jednak prosty i dość tani sposób, który stosuję od czasu zakupu swojego pierwszego roweru z matową ramą.
Muc-Off Matt Finish Detailer
Słyszeliście o tym specyfiku? Początkowo byłem dość sceptycznie do niego nastawiony, bo marka ta słynie z nagminnych reklam i promocji swoich produktów – czego jak sami wiecie nie lubię. No ale pomyślałem sobie, że jednak spróbuję. Kupiłem!
Link do strony producenta: https://muc-off.com/products/matt-finish-detailer-250ml
W zależności od pojemności zapłacicie za ten produkt od 40 do nawet 100 złotych. Ja nabyłem wersję 750 ml, która starcza mi średnio na dwa lata. Długo, prawda? Jak to robię? Stosuję nieco inny sposób nakładania niż podaje producent. Nie psikam tak “na chama” na swój rower. Nakładam niedużą warstwę na dobrej jakości ściereczkę z mikrofibry i rozsmarowuję na ramie. Kolejną warstwę nakładam dopiero, kiedy zbliża się czas kompletnego mycia całego roweru.
Jaki jest tego efekt? Na ramie nie widać – słynnych już chociażby w innych przedmiotach z matowym wykończeniem – odcisków palców czy śladów po kroplach deszczu. Natomiast błoto bez żadnych problemów odpada (porównując do ramy z lakierem błyszczącym). Jeżeli kręcę w gorszych warunkach, to po jeździe przecieram zarówno ramę, jak i napęd – z racji stosowania wosku – suchą szmatką z mikrofibry. Rower jak nowy i nadal od niego bije “prestiżem”.
Podsumowanie
Mam nadzieję, że ten artykuł przyda się osobom, które mają problemy z zachowaniem czystości swoich matowych ram rowerowych. Warto zakupić i przekonać się na własnej skórze. Pamiętajcie tylko, aby przed nałożeniem pierwszej warstwy rower był dokładnie umyty i wysuszony. Po nałożeniu odpowiedniej warstwy specyfiku zostawiacie rower do wyschnięcia. Unikajcie jedynie nakładania na powierzchnie hamowania!
Na rynku istnieją także inne tego typu specyfiki, no ale ja kupiłem tylko ten, więc z ręką na sercu mogę go Wam polecić. Tak jak poleciłem wosk Squirt i nikt jeszcze nie składał reklamacji – o ile prawidłowo go zaaplikował.
Pozdrawiamy!
Witam, jestem użytkownikiem trwaj z matowym malowaniem. Nie polecam, gdybym drugi raz stanął przed wyborem – wybrałbym skierowaną na połysk ramę. Matową jest porażką. Rysy nie przepolerujecie, po około roku użytkowania pojawiły się “wyślizgane” miejsca od przenoszenia roweru……A mycie ……widać nawet najmniejsze plamy po chlorze (który jest w wodzie).
Zanim kupisz matową ramę zastanów się nie 2 razy A 5 razy !!!
No masz rację. Wygląda super, ale jest lakier ten jest mega wrażliwy na różnego rodzaju zarysowania itd. Ciężko potem je zatuszować, co w przypadku połysku nie jest zbytnio problematyczne. No niestety Adam, nic nie poradzę 😅. Mega mi się podobają matowe ramy hehe więc chociaż trochę próbuje je zabezpieczać. Pozdrower!