Autor 18:55 Relacje, Wideoblog

Luźne nadmorskie szosowanie

Pierwsza szosowa trasa nad morzem w towarzystwie administratora naszej strony – Huberta oraz Pawła, z którym Piotr nagrywał dwa odcinki w Bieszczadach.

Jesteście ciekawi jak Cyklopara spędziła wakacje? Na rowerach – to oczywiste. W tym roku wybraliśmy się na północ Polski do słynnego Kołobrzegu. Co prawda nie wypoczęliśmy za wiele, ponieważ nasza wycieczka trwała łącznie 2 dni, ale udało nam się trochę pokręcić.

Trasa na zachód z przewodnikami

Z racji tego, że Piotrek miał swoich przyjaciół ze studiów w okolicy, to pierwszego dnia wybraliśmy się wspólnie na przejażdżkę w kierunku Mrzeżyna przez Dźwiżyno i Rogowo. Pogoda nam sprzyjała, choć początkowo zapowiadali deszcze. W rezultacie pierwszego dnia mieliśmy około 20 stopni i słonko. Naszym celem był punkt widokowy oddalony jakieś 5 km od Mrzeżyna. Po dotarciu na miejsce naszym oczom ukazała się piękna dzika plaża, na której byliśmy praktycznie my i kilka osób.

Oczywiście nie obyło się bez przygód. Nasz przewodnik Paweł (którego gorąco pozdrawiamy) zabrał nas rowerami szosowymi na szutry – jakby to mogło być inaczej? Ostatnio każdy mój wyjazd na szosie kończy się w lesie bądź na polach. Niestety nie wszyscy wyjechali z lasu cało – Paweł musiał wymienić dętkę, ponieważ miał łyse opony i złapał gumę.

Wrażenia z nadmorskich tras

Ogólne wrażenia z jazdy po nadmorskich terenach mamy pozytywne. Zdarzyło się kilka sytuacji na ścieżkach, że mieliśmy ochotę zejść z rowerów. Ludzie naprawdę nie uważają – myślą, że są na wakacjach i żadne zasady ich nie obowiązują.. ale mniejsza o to.

Pierwszego dnia zrobiliśmy łącznie 50 kilometrów w tempie rekreacyjnym. Po wycieczce zostaliśmy zaproszeni na grilla na działkę do naszego Przewodnika. Będziemy bardzo długo miło wspominać ten czas. Jeszcze raz chcielibyśmy podziękować Pawłowi i Hubertowi za świetną (nie tylko kolarską) atmosferę.

Co nas zaskoczyło? Hubert – który codziennie jeździ na rowerze górskim. Na naszą wycieczkę przyjechał klasycznym rowerem szosowym. Wiemy, że nie chce się do tego przyznać ale jazda na szosówce przypadła Mu do gustu. Oprócz tego, zadziwił nas Paweł, który zabrał ze sobą plecak na piesze wędrówki górskie, do którego bez problemu zmieściłby namiot wraz ze śpiworami i butlą gazową. A co miał w plecaku? Tego dowiecie się oglądając naszą relacje.

Relację z drugiego dnia opiszemy w osobnym wpisie.

Pozdrowelove! ❤️

(Visited 212 times, 1 visits today)
Close